Zablokowane skrzyżowanie, wjazd na czerwonym czy jazda na wprost z pasa do lewoskrętu. Właśnie tak jeździło się dziś po ulicach Kalisza w obrębie centrum miasta. Zwężona do jednego pasa ruchu ul. Śródmiejska dała popalić nie tylko kierowcom ale i policjantom. Kontrapas i rowerzyści wygrali z tysiącem pojazdów.
Takie utrudnienia były do przewidzenia, jednak jak to w praktyce bywa, trzeba przekonać się o tym na własnej skórze. Po licznych telefonach zbulwersowanych i zirytowanych długim czekaniem w korku kierowców, na zablokowanym skrzyżowaniu przy Rogatce Wrocławskiej pojawili się funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Ci stwierdziwszy, że największą bolączką blokująca ruch jest sygnalizacja znajdująca się na skrzyżowaniu ul. Śródmiejskiej z Fabryczną.
Funkcjonariusze przekazali dyżurnemu jak wygląda sytuacja. Ten skontaktował się ze służbami odpowiedzialnymi na sterowanie sygnalizacją by włączyła światła w tryb awaryjny, co pozwoliłoby rozładować piętrzące się pojazdy. Niestety, ku wielkiemu zdziwieniu policja spotkała się z odmową.