Końcowy przystanek nowej linii Kaliskich Linii Autobusowych – „21” – uruchomionej z początkiem roku nie ma pętli. Pojazd musi manewrować na ścieżce sportowo-rekreacyjnej u zbiegu ul. Rajskowskiej i wału Jana Matejki. Dla korzystających z tej trasy ustawiono znaki ostrzegawcze.
„Chaos” w komunikacji miejskiej zaczął się jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Zapoczątkowały go przygotowania i wprowadzanie darmowych przejazdów w granicach administracyjnych miasta z Kaliską Kartą Mieszkańca i brak porozumienia z sąsiednimi gminami. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że przedstawiony rozkład autobusów Kaliskich Linii Autobusowych obowiązuje tylko do końca lutego br. Rozkładu na kolejne miesiące jeszcze nie ma.
Co więcej, z dniem 1 stycznia br. wprowadzona została również nowa linia nr 21, która kursuje w godzinach 6:00 – 18:00 ulicami: Rajskowską – Łódzką – pl. Jana Pawła II – Bankową – Nowy Świat – Śródmiejską – Sukienniczą – pl. Jana Pawła II – Łódzką i ul. Rajskowską gdzie zawraca. I tu zaskoczenie niektórych osób korzystających z aktywności fizycznej na ścieżce wzdłuż wału Jana Matejki w Kaliszu, bowiem u zbiegu z ulicą Rajskowską ustawiono znaki ostrzegawcze „uwaga autobus”. Dlaczego?
Pojazd – na szczęście niewielkich rozmiarów, bo to najmniejszy autobus w taborze Kaliskich Linii Autobusowych nie ma pętli i zawraca na… ścieżce sportowo-rekreacyjnej. Spółka nie komentuje takiego obrotu sprawy i odsyła nas do Wydziału Spraw Obywatelskich w Urzędzie Miasta Kalisza, który odpowiedzialny jest za planowanie tras przejazdów.
– Wszystko niby pięknie i ładnie, ale autobus kończy kurs na ul. Rajskowskiej, wąska osiedlowa uliczka, na której nie ma gdzie zawrócić, więc ktoś sobie wymyślił, żeby autobusy zawracaly na ścieżce rowerowej biegnącej wzdłuż wałów przeciwpowodziowych w kierunku zalewu Pokrzywnickiego. Ustawiono dwa znaki i myślą, że jest ok, ale chyba nie do końca, bo
ani to wygodne ani tym bardziej bezpieczne – komentuje anonimowo jeden z kierowców Kaliskich Linii Autobusowych.
