W czwartek, w Sali Recepcyjnej kaliskiego ratusza zebrali się mieszkańcy osiedla Chmielnik i Majków, którzy stanowczo zaprotestowali wobec założeń do planu zagospodarowania przestrzennego ich okolicy. Planowana droga przebiegać ma przez sam środek jednego z najbardziej zielonych osiedli w mieście, rozdzielając je na dwie części. Jej budowa skutkować będzie także wyburzeniem kilku pięknych domów, w których mieszkańcy żyją z pokolenia na pokolenie.
Na zorganizowanym w Sali Recepcyjnej spotkaniu pojawiło się ponad 100 mieszkańców tych dwóch osiedli, radni Rady Miejskiej, przedstawiciel miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji oraz główny wykonawca planu, Pan Radosław Jończak wraz z Bartoszem Woźniewskim i Agnieszka Wypych, z-ca naczelnika wydziału budownictwa, urbanistyki i architektury – zabrakło jednak prezydenta Grzegorza Sapińskiego czy też jego zastępców.
– na dzień dzisiejszy jesteśmy na etapie konsultacji społecznych tego projektu, czyli mamy zakończony etap opiniowania i uzgodnień i w tej chwili dyskutujemy na temat proponowanych rozwiązań z mieszkańcami. Ten projekt cały czas jest w fazie procedowania, czyli możliwe są różne warianty rozwiązań, które są proponowane, chcemy wysłuchać propozycji mieszkańców – mówił na początku spotkania Radosław Jończak, główny wykonawca planu.
Rada os. Chmielnik 14 kwietnia 2017 roku złożyła wniosek, w którym wnoszono; wyżej wymieniony teren przeznaczyć pod budownictwo mieszkaniowe, powinna być to zabudowa niska i wyższa (3-4 piętrowa). Należy również zwrócić uwagę na to, aby zabudowa wyższa nie graniczyła bezpośrednio z istniejącą już zabudową niską. Ustalonej funkcji mieszkaniowej mogą towarzyszyć usługi nieuciążliwe dla środowiska. Bezwzględnie wykluczamy produkcję przemysłową. Uprzejmie prosimy o wzięcie pod uwagę zgłoszonych przez Nas propozycji i zastrzeżeń.
Na sali pojawiła się także była wiceprezydent Karolina Pawliczak, która jak sama podkreśla, los mieszkańców tego miasta nigdy nie był i nie będzie jej obojętny. – nie rozumiem dlaczego zmieniona została trasa, która wcześniej była uzgadniania czy też planowana, o której mieszkańcy wiedzieli, a ta nie przechodziła przez zabudowę mieszkaniową – czy wiedział o tym Pan prezydent? czy może też to zainicjował? Przykre, że nie ma tu z nami Pani prezydent Barbary Gmerek, która nadzoruje merytorycznie te sprawy – mówi portalowi Kalisz24 INFO Karolina Pawliczak. – Dlaczego takimi decyzjami działacie Państwo na szkodę mieszkańców osiedla Chmielnik i Majków – pytała na sali K. Pawliczak. – proszę o odczytanie w sprawie przebiegu tej drogi opinii Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, jest to ważna merytoryczna jednostka, która również wyraziła w sprawie swoje wątpliwości.
Na temat zmian w projekcie wypowiedział się sam jego twórca, czyli Radosław Jończak. Zmiany te wynikają z rozwiązań, które są przyjęte w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. –W tym projekcie studium zostały wprowadzone rozwiązania komunikacyjne, które zmieniają to, co mamy w chwili obecnej – czyli istniejący układ komunikacyjny – dostosowując do projektowanego układu, który jest już częściowo w trakcie realizacji, a który jest realizowany. Powstał pewien szkielet powiązań, które w pewnych punktach węzłowych spinają się w całość.
Jak wyjaśnił obecny z-ca dyrektora MZDiK Krzysztof Gałka, w punkcie trzecim opinii wydanej przez Miejski Zarząd Dróg znajdują się ważne – chyba dla wszystkich – informacje. – Wnioskujemy o planowanie przebiegu dróg z uwzględnieniem istniejącej już zabudowy mieszkaniowej. Uzasadnionym społecznie jest, aby przebieg korytarzy drogowych nie wymuszał dokonywania rozbiórek budynków mieszkalnych. Dalej w punkcie IV. czytamy – prosimy o ponowną analizę rozwiązania geometrycznego pasa drogowego w rejonie skrzyżowania ul. Wyczółkowskiego z ul. Stawiszyńską.
Mieszkańcy nie kryli swojej złości i rozgoryczenia faktem, że Urząd Miejski pomija ich w informowaniu co do tej inwestycji. Mieszkańcy złożyli wniosek o całkowite wycofanie planu zagospodarowania ze względu na ingerencję w nieruchomości, domu, działki, piękne zielone tereny. – Będziemy protestować do samego końca! Nie pozwolimy, żeby nawet metr kwadratowy ziemi został nam zabrany.