1 października spełni się marzenie wielu pokoleń kaliszan – tego dnia oficjalnie rozpocznie działalność Uniwersytet Kaliski. Najpierw szybkie pytanie: czy są jeszcze wolne miejsca i jeśli ktoś chciałby teraz podjąć decyzję o studiowaniu, ma taką możliwość?
– Tak. Podjąłem decyzję, by wydłużyć rekrutację na niektóre kierunki, zarówno na studiach licencjackich, jak i magisterskich.
A konkretnie? Na które kierunki można się rekrutować?
– Jeśli chodzi o studia stacjonarne, to jest możliwość studiowania na kierunkach: bezpieczeństwo wewnętrzne, budownictwo, dietetyka, elektroradiologia, informatyka, kosmetologia, logistyka, mechanika i budowa maszyn, pielęgniarstwo, położnictwo, ratownictwo medyczne, wychowanie fizyczne, zarządzanie. Jest jeszcze możliwość rekrutowania się na 5-letnie studia na kierunku fizjoterapia, a także na stacjonarne studia magisterskie: bezpieczeństwo narodowe, dietetyka, inżynieria środowiska, kosmetologia, logistyka, mechanika i budowa maszyn, pielęgniarstwo, położnictwo, wychowanie fizyczne w zdrowiu publicznym, zarządzanie i dowodzenie, a także zdrowie publiczne. Trzeba się jednak spieszyć, ponieważ rekrutacja dodatkowa, kończy się 22 września. Oczywiście w szczególnych przypadkach, jest możliwość uzyskania indywidualnej zgody na złożenie dokumentów po terminie. Trwa również rekrutacja dodatkowa na studia niestacjonarne – zachęcam do zapoznania się ze szczegółami na stronie akademia.kalisz.pl.
Wróćmy zatem do utworzenia Uniwersytetu Kaliskiego. Przewrotnie zapytam – czy Kaliszowi jest potrzebny uniwersytet?
– Kaliszowi nie jest potrzebny. Kalisz ma ponad 1800 lat i doskonale radził sobie bez uniwersytetu. Uczelnia o charakterze uniwersyteckim jest jednak potrzebna nam wszystkim. Ludziom, którzy mieszkają nie tylko w Kaliszu, nie tylko w powiecie kaliskim, ale w tej części Wielkopolski. Od zawsze wielu rodziców zmagało się z problemami związanymi z posłaniem dziecka na studia do Poznania, Łodzi czy Wrocławia. Do Kalisza młodzież z Ostrowa, Pleszewa, ale też Jarocina czy Ostrzeszowa może dojeżdżać codziennie. Obserwujemy to zjawisko od kilku lat.
Jeszcze kilka lat temu uczelnia, którą pan kieruje była Państwową Wyższą Szkołą Zawodową. Panu wystarczyło zaledwie pięć lat, aby awansować – używając sportowej terminologii – do ekstraklasy i przekształcić PWSZ najpierw w Akademię Kaliską, a następnie w uniwersytet.
– Rzeczywiście w 2018 roku zostałem rektorem uczelni zawodowej i nakreśliłem pewien plan, do którego starałem się przekonać najpierw najbliższych współpracowników, a następnie coraz większe grono. Dzisiaj prezydent Kalisza przyznał szczerze, że pięć lat temu, gdy zapowiadałem utworzenie Uniwersytetu Kaliskiego, był pewien, iż żartuję. Ja jednak wiedziałem, że wykładowcy uczelni, pracownicy administracji a także sami studenci, mają ogromny potencjał, który należy uwolnić. Przekonałem wszystkich, żeby nie bali się podejmowania wyzwań. I oni wszyscy mi zaufali – wykładowcy różnych kierunków zaczęli prowadzić badania naukowe, zaczęli je opisywać w międzynarodowych czasopismach i okazało się, że ich praca jest zauważana i doceniana na całym świecie. Ale to oczywiście nie wszystko – musiałem pokazać potencjał uczelni posłom, ministrom, a nawet samemu premierowi. I uzyskałem w tym zakresie ogromne wsparcie, przede wszystkim od ministra edukacji i nauki, prof. Przemysława Czarnka. Był on pozytywnie zaskoczony warunkami kształcenia, a także możliwościami naszych naukowców. Dlatego w tym miejscu chciałem gorąco podziękować za zaufanie, którym minister nas obdarzył. Słowa wdzięczności kieruję również do posłów z regionu, w szczególności tych, którzy zaangażowali się w pracę na rzecz Uniwersytetu Kaliskiego: Jana Mosińskiego, Jana Dziedziczaka. Ich wsparcie jest dla mnie nieocenione.
Co się konkretnie zmieni w związku z utworzeniem Uniwersytetu Kaliskiego?
– Uniwersytet powstał na bazie, którą od 1999 roku stanowiła Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. Z każdym rokiem uczelnia się rozwijała, zwiększała się liczba kierunków, aż staliśmy się akademią. I tutaj dochodzimy do istoty sprawy: zawsze wychodziłem z założenia, że należy walczyć z wykluczeniem społecznym we wszystkich obszarach, w tym również w dostępie do szkolnictwa wyższego. Dlatego namówiłem do pracy w mojej uczelni znakomitych profesorów, którzy wspólnie ze mną przygotowali wiele atrakcyjnych kierunków dla studentów, z kierunkiem lekarskim na czele. A to oznacza, że dzisiaj, marzenie o tym by syn, czy córka był w przyszłości lekarzem, jest naprawdę na wyciągnięcie ręki. Od października będzie można studiować ten piękny, ale trudny kierunek właśnie w Kaliszu, właśnie w Uniwersytecie Kaliskim. Oczywiście, miejmy świadomość, że przyjmiemy tylko 60. chętnych, ale proszę mi uwierzyć – dzisiaj o studiowaniu medycyny będzie decydowało tylko przygotowanie kandydata i jego wiedza. Nikt nie będzie wykluczony z tego grona, ze względu na to, że rodziców nie stać na opłacenie studiów. Ale oczywiście kierunek lekarski, to nie wszystko – na Uniwersytecie Kaliskim już za kilkanaście dni rozpoczniemy także kształcenie prawników. Ale nasza oferta jest zdecydowanie bogatsza – mamy kierunki politechniczne, związane z bezpieczeństwem, zarządzaniem, a także z szeroko rozumianym zdrowiem publicznym.
Czyli niemal każdy młody człowiek niezależnie od tego, jak bogaci są jego rodzice, może studiować na Uniwersytecie Kaliskim… Pan wybaczy, ale do tej pory też mógł studiować, ale na uczelni, która nazywała się inaczej…
– I właśnie popełnił pan błąd w myśleniu, który był i jest powielany: nie doszło do zmiany nazwy, ale do konkretnej zmiany jakościowej. Na początku można było studiować w Kaliszu do poziomu licencjata, a naukę można było kontynuować na studiach magisterskich w dużych miastach. Z czasem uzyskaliśmy uprawnienia, by w naszej uczelni nadawać tytuł magistra na większości kierunków. I to było bardzo ważne, ale… obecnie na tym się nie kończy. Studenci mogą się doktoryzować w trzech dyscyplinach nauki, mogą prowadzić badania naukowe, pod okiem znakomitych profesorów, a to oznacza, że sami, mogą się stać się cenionymi naukowcami. Właśnie takie możliwości otwiera przed wszystkimi Uniwersytet Kaliski, w imieniu którego podpisałem szereg umów o współpracy. Tym sposobem nasi studenci mogą liczyć na stypendia i staże w liczących się ośrodkach naukowych na całym świecie. A także wybierać studia, o których marzyli. Wcześniej mieliśmy ograniczone możliwości, dzisiaj każdy młody człowiek, który zdecyduje się na studiowanie na Uniwersytecie Kaliskim, ma szansę na realizowanie wszystkich, dokładnie wszystkich zawodowych marzeń: może zostać lekarzem, adwokatem, programistą, specjalistą w zakresie bezpieczeństwa, czy zarządzania. I po pięciu latach studiów może podjąć pracę, będąc wykwalifikowanym fachowcem, ale może również wybrać karierę naukową – napisać doktorat, później rozprawę habilitacyjną i zostać profesorem.
Brzmi optymistycznie…
– Ale takie są fakty. Chcę podkreślić jeszcze jedną rzecz: zdobywanie kolejnych tytułów, czy stopni naukowych nie powinno być również celem samym w sobie. Wierzę w to głęboko, że właśnie ci młodzi ludzie, którzy studiują i będą studiować na Uniwersytecie Kaliskim, będą wkrótce decydować o wszystkim – w jakim kierunku ma się rozwijać miasto, powiat, województwo, wreszcie cała Polska. Mówiąc krótko – chcemy kształcić elity. Wierzę w moich studentów i jestem pewien, że sprostają wyzwaniom i za kilkanaście lat to oni będą wyznaczać kierunki rozwoju regionu i całej Polski.
Artykuł sponsorowany.