Opuścił areszt wcześniej niż zakładano. Wójt gminy Żelazków wrócił do pracy i w pierwszy dzień zwolnił dwóch urzędników. Ci. nie zgodzili się z jego decyzją i odmówili wykonania polecenia. Na miejcu interweniowała policja.
Do nieporozumień między wójtem Sylwiuszem J. a urzędnikami doszło w środę, 27 marca. Jak poinformował portal Kalisz24 INFO mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu – funkcjonariusze interweniowali w środę w urzędzie gminy Żelazków na wezwanie samych urzędników. Ci powiadomili policję przez Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego, czyli numer alarmowy 112 o zaistniałych tam nieporozumieniach kadrowych. Chodziło o to, że wójt nakazał dwóm pracownikom opuszczenie miejsca pracy – urzędu, jednak Ci odmówi wykonania polecenia. Interweniujący policjanci poinformowali strony, że takimi sporami zajmuje się sąd pracy. Na tym nasze działania zostały zakończone.
61-letni Sylwiusz J. przebywał w areszcie od 5 lutego, gdzie spędzić miał 3 miesiące. W urzędzie gminy pojawił się jednak w środę, 27 marce bo jak się okazało prokurator musiał zmienić decyzję o zastosowaniu tymczasowego aresztu ze względu na wniosek, jaki złożyli jego najbliżsi.
– Od obrońcy Sylwiusza J. jak i samego podejrzanego wpłynęły wnioski, do których dołączone zostały pisemne oświadczenia pokrzywdzonych członków najbliższej rodziny. Wynikalo z nich, że Ci nie wnoszą o stosowaniu tymczasowego aresztowania wobec Sylwiusza J. – poinformował prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – W takiej sytuacji prawnej przepisy nakazują uchylenie środka izolacyjnego – dodaje.