Blisko godzinę trwała reanimacja 39-letniego mężczyzny, który w sobotę, 26 stycznia wszedł do silosa po ogórkach z oparami kwasu. Mężczyzna stracił przytomność i przestał oddychać. Zawartość tlenu wewnątrz zbiornika wynosiła zaledwie… 15%. Pomoc natychmiast wezwał jego kolega, który zdołał wybiec z miejsca zagrożenia.
Wszystko działo się w sobotę, 26 stycznia kilka minut przed godziną 12.00 na terenie prywatnej posesji w Russówku pod Kaliszem, gdzie znajduje się kwaszarnia. Dwóch mężczyzn weszło do silosa po ogórkach, w którym wcześniej kwasiły się ogórki, w celu jego wyczyszczenia. Wewnątrz zbiornika, na dnie znajdowało się ok. 30 cm płynów, które po wejściu mężczyzn do środka zaczęły uwalniać gazy. Jeden z nich natychmiast stracił przytomności, drugi zdołał opuścić silos i powiadomić służby ratunkowe.
Na miejsce zadysponowano zastępy z Państwowej i Ochotniczych Straży Pożarnych z Tykadłowa i Russowa, Zespół Ratownictwa Medycznego i policję.
39-latek nie oddychał. Przez blisko godzinę, najpierw strażacy a później lekarze prowadzili jego reanimację. Po tym czasie udało przywrócić się funkcje życiowe mężczyzny. W ciężkim stsnie został przetransportowany do kaliskiego szpitala przy ul. Poznańskiej.