Trafieniem na dziesięć minut przed końcem spotkania zespół KKS-u Kalisz zapewnił sobie cenny komplet ligowych punktów, pokonując Gwardię Koszalin 1:0. Autorem wyjątkowej urody gola był Marcin Radzewicz, a sobotnie zwycięstwo miało szczególne znaczenie, bowiem było pierwszym w tym sezonie odniesionym przed własną publicznością.
Potrzeba było aż siedmiu kolejek, by gromadzący się na stadionie przy Łódzkiej kibice mogli wreszcie, wspólnie z zespołem unieść ręce w geście triumfu. Pierwsza w sezonie domowa wygrana nie była jednak wcale taka pewna, bo końcowe – korzystne dla kaliszan – rozstrzygnięcie nadeszło dopiero na kilka minut przed upływem regulaminowego czasu gry. Można jednak rzec: lepiej późno, niż wcale, zwłaszcza, kiedy ogląda się tak piękne gole. A takim był niewątpliwie ten autorstwa Marcina Radzewicza. W 81. minucie pomocnik KKS-u urwał się lewym skrzydłem i pewnym strzałem posłał piłkę w pole karne, a ta – choć mało kto się tego spodziewał, a z pewnością nie bramkarz gości – wylądowała w siatce przy dłuższym słupku. Odpowiedź gości nie nadeszła, dzięki czemu komplet ligowych punktów pozostał w Kaliszu.
– Myślę, że było w tym wszystkim trochę szczęścia. Trochę nam go w poprzednich meczach brakowało, ale mówi się też, że szczęściu trzeba pomóc i my to dzisiaj zrobiliśmy – przyznał nieco skromnie tuż po meczu Marcin Radzewicz, autor zwycięskiego trafienia. Nie ujmując niczego rywalom, myślę że dziś byliśmy o tę jedną bramkę lepsi. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, bo Gwardia postawiła dziś ciężkie warunki.
Trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić, bo rzeczywiście jak na zespół okupujący póki co dolne rejony tabeli ekipa z Koszalina, nie była w sobotę łatwym przeciwnikiem. Mimo, iż gospodarze już w pierwszej połowie stworzyli sobie kilka bramkowych sytuacji, nie znalazło to przełożenia na wynik. Swoje okazje mieli też przyjezdni, ale nie zdołali znaleźć sposobu na pokonanie doskonale spisującego się między słupkami Adama Wasiluka.
– Uczulałem zawodników, żeby nie patrzyli na miejsce w tabeli. Każdy mecz jest inny i dziś Gwardia to potwierdziła. Obserwując spotkanie dziwiłem się, że zajmują taką lokatę w lidze. Myślę, że jeśli dalej będą tak grali to mogą piąć się do góry. Dlatego chciałbym pogratulować chłopakom dzisiejszego meczu. Zaangażowania i walki, bo to są naprawdę ciężko wywalczone trzy punkty. Było to bez wątpienia najcięższe ze spotkań jakie dotychczas prowadziłem z tym zespołem. Przeciwnik cały czas stawiał twardy opór, miał też swoje okazje, dlatego cieszy fakt, że ostatecznie to nam udało się wyjść z tej potyczki zwycięsko – podsumował Dariusz Marzec, trener KKS- u Kalisz.
Po siedmiu kolejkach KKS z dorobkiem 11 punktów zajmuje 8. miejsce w gr. 2 trzeciej ligi. Szansę na zdobycie kolejnych podopieczni Dariusza Marca będą mieli już w najbliższą sobotę, w wyjazdowym spotkaniu z zajmującą ostatnie miejsce w tabeli ekipą Pogoni II Szczecin.
7. kolejka III ligi gr. 2., 15.09.2018 r. Stadion Miejski w Kaliszu
KKS Kalisz – Gwardia Koszalin 1:0 (0:0)
1:0 Marcin Radzewicz 81. min
KKS Kalisz: Adam Wasiluk – Patryk Palat, Mateusz Żytko, Mateusz Gawlik, Marcin Radzewicz, Patryk Kieliba (88. Jakub Staszak), Robert Tunkiewicz, Pavlo Hordijczuk, Mateusz Stefaniak (53. Tomasz Owczarek), Hubert Antkowiak, Ivan Vidal Gonzalez (59. Gabriel Vidal Gonzalez.
Gwardia Koszalin: Adrian Hartleb – Bartosz Maciąg, Daniel Wojciechowski, Aleksander Karbowiak (81. Dawid Wasilewski), Dominik Drzewiecki, Krzysztof Bułka (67. Daniel Gałach), Sebastian Ginter, Rafał Matyjka (88. Paweł Matyjka), Aleks Silski, Krystian Przyborowski.