Mandatem w wysokości 500 zł zakończyła się dla zgłaszającego interwencja policjantów, który powiadomił, że pojazd którego jest właścicielem został skradziony z parkingu przed blokiem. Okazało się, że auto wraz z kluczykami pożyczył koledze. Osobne konsekwencje poniesie również kolega 34-latka, który kierował pojazdem pod wpływem alkoholu i bez uprawnień.
W minioną niedzielę po godzinie 22:00 oficer dyżurny przyjął zgłoszenie dotyczące kradzieży pojazdu. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że Renault, którego jest właścicielem zostało zaparkowane przed blokiem. Wieczorem mężczyzna zorientował się, że auta nie ma i postanowił powiadomić Policję. Jeszcze tego samego dnia wieczorem policjanci zauważyli na jednej z ulic w Kaliszu skradziony pojazd.
– Kierowca Renault został natychmiast zatrzymany do kontroli drogowej. Z relacji 26-latka wynikało, że właściciel pojazdu pożyczył mu auto wraz z kluczykami dwa dni wcześniej. Kiedy policjanci skontaktowali się z 34-latkiem, ten potwierdził wersję kierowcy i przyznał, że zapomniał o tym fakcie – informuje portal Kalisz24 INFO podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. – W związku z popełnionym wykroczeniem jakim jest fałszywe zgłoszenie właściciel pojazdu został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
Konsekwencje nie ominą również 26-letniego kierowcy pojazdu. Okazało się, że mężczyzna wsiadł za kierownicę po użyciu alkoholu.
– Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał w organizmie blisko 0,3 promila. Dodatkowo, jak ustalili policjanci 26-latek nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami – dodaje rzeczniczka.
Już wkrótce odpowie przed sądem.
PZA / za KMP