W meczu 27. kolejki 3 ligi gr. 2 piłkarze KKS-u Kalisz zremisowali bezbramkowo z Górnikiem Konin. Ekipa Dariusza Marca znów straciła cenne punkty w drodze po awans do drugiej ligi.
Wyniki KKS-u, dla którego priorytetem jest w tym sezonie awans na wyższy szczebel rozgrywek, zaczynają martwić. Sobotnie derby z Górnikiem to kolejny mecz, w którym „Trójkolorowi” stracili ważne punkty i to z rywalem zajmującym miejsce w dolnej ósemce trzecioligowej tabeli. 1 maja kaliszanie zremisowali z Chemikiem Bydgoszcz.
Nie bez wpływu na przebieg pojedynku z konińską ekipą miała pogoda. Silny wiatr i obfite opady deszczu w drugiej odsłonie spotkania z pewnością nie ułatwiały zadania obu zespołom, co jednak nie powinno stanowić usprawiedliwienia dla raczej przeciętnego widowiska, jakie licznie zgromadzonym na stadionie przy Łódzkiej kibicom stworzyły obydwie drużyny. Spory niedosyt odczuwać mogą zwłaszcza gospodarze, którzy głównie po przerwie wypracowali sobie kilka groźnych sytuacji bramkowych, ale nie potrafili znaleźć skutecznego sposobu na pokonanie golkipera gości Mateusza Kolińskiego.
W pierwszej połowie na murawie działo się niewiele. Pierwszy celny strzał gospodarze oddali dopiero w 36. minucie, ale po uderzeniu Gabriela Vidala Gonzaleza zza pola karnego piłkę bez problemu przechwycił Koliński. Hiszpański pomocnik próbował też szczęścia w 64. minucie, ale po rzucie wolnym piłka nieznacznie minęła poprzeczkę. Zamierzonego efektu nie przyniósł też kolejny stały fragment gry, kiedy w 80. minucie bramkarza gości próbował pokonać Mateusz Gawlik.
Do ostatniego gwizdka podopieczni Dariusza Marca robili co mogli, by wreszcie złamać mocno nastawionych defensywnie rywali, niestety bezskutecznie. Jeszcze w trzeciej minucie doliczonego czasu przed szansą stanął Hubert Antkowiak, ale i on nie zdołał zaskoczyć dobrze dysponowanego tego dnia bramkarza Górnika.
– To kolejny mecz, w którym gubimy punkty, tym razem na własnym stadionie – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Dariusz Marzec. – Na pewno chłopacy oddali serce. W pierwszej połowie nagle zmieniła się pogoda, ciężko było coś zrobić, przeszkadzał nam wiatr. Ale zostawiam tę pierwszą połowę. W drugiej bowiem cały czas dominowaliśmy na boisku. Uważam, że nie zasłużyliśmy na remis, zasłużyliśmy na zwycięstwo i mogę tylko podziękować chłopakom za walkę i zaangażowanie do końca meczu – dodał szkoleniowiec KKS-u podkreślając zarazem, że na ostatecznym wyniku spotkania zaważyło kilka istotnych czynników, na które jego podopieczni nie mieli większego wpływu.
– Nasze ataki często były przerywane brutalnymi faulami przeciwnika i naprawdę dziwię się, że tak można grać i tak często faulować w sposób, jaki robili to piłkarze z Konina. Do tego doszły pomyłki sędziów. Powinny być podyktowane ewidentne dwa rzuty karne dla nas. Na pewno to sprawdzimy i będzie widać, że te karne nam się należały. Dlatego wynik jest, jaki jest – skomentował Dariusz Marzec.
Niestety każda strata punktowa oddala KKS od upragnionego awansu, zwłaszcza gdy cenne oczka zbierają w tym czasie najpoważniejsi rywale. Prowadzący w stawce Lech II Poznań pokonał w niedzielę Chemika Bydgoszcz 4:0, dzięki czemu jego przewaga nad zespołem z Kalisza wzrosła już do trzech punktów. Swoje spotkanie wygrała też, depcząca „Trójkolorowym” po piętach, Radunia Stężyca, która ma już taki sam dorobek i tylko nieco słabszy bilans bramkowy lokuje ją na trzecim miejscu w grupie 2. trzecioligowej tabeli. W najbliższą sobotę kaliszanie zmierzą się na wyjeździe z przedostatnią w stawce Wierzycą Pelplin.
27. kolejka 3 ligi gr. 2, 04.05.2019, Stadion Miejski w Kaliszu / KKS Kalisz – Górnik Konin 0:0
Żółte kartki: Mateusz Żytko, Marcin Lis, Hubert Antkowiak, Mikołaj Neuamn (KKS Kalisz) oraz Mateusz Majer, Krystian Sobieraj, Wiktor Patrzykąt, Sebastian Antas (Górnik Konin)
KKS Kalisz: Kamil Kosut – Damian Ślesicki, Mateusz Żytko, Marcin Lis, Mikołaj Neuman (58. Patryk Jarantowicz, Mateusz Żebrowski, Mateusz Gawlik, Pavlo Hordijczuk (62. Ivan Vidal Gonzalez), Marcin Radzewicz, Gabriel Vidal Gonzalez, Hubert Antkowiak.
Górnik Konin: Mateusz Koliński – Dawid Śnieg, Robert Jędras, Jakub Staszak (81. Mateusz Augustyniak), Maciej Adamczewski (87. Kamil Lewandowski), Taras Jaworski, Mateusz Majer, Krstian Sobieraj (72. Bartosz Świderski), Sebastian Kaczyński (85. Dawid Przybyszewski), Wiktor Patrzykąt, Sebastian Antas.