
Na sesji Rady Miasta Kalisza, która odbyła się 25 września, zapadły decyzje o przyszłości VII Liceum Ogólnokształcącego – Szkoły Mistrzostwa Sportowego (SMS). Mimo zdecydowanego sprzeciwu uczniów, nauczycieli i rodziców, radni głosami 12 przeciw 10 uchwalili zamiar rozwiązania Zespołu Szkół Nr 9, do którego należy VII LO, oraz przeniesienia jego oddziałów do V LO im. Jana III Sobieskiego.
Według radnych, zmiany mają wejść w życie od 1 września 2026 roku. W uchwale intencyjnej podkreślono, że celem nie jest likwidacja, lecz przekształcenie placówki. W sali obrad obecni byli uczniowie, wychowawcy i rodzice, którzy demonstrowali swój sprzeciw – trzymając transparenty z hasłami „Stop przeniesieniu VII LO” czy „VII LO = sportowe serce Kalisza”.
— Nie jesteśmy zwolennikami tej decyzji — mówił przed sesją Andrzej Ratajczyk, ojciec jednego z uczniów. — V LO nie jest przystosowane do potrzeb takiej szkoły, dojazdy będą utrudnione, a decyzja niesie stres, zwłaszcza dla maturzystów.
Gabriela Mikuła, przewodnicząca samorządu uczniowskiego VII LO, mówiła – tu, gdzie jesteśmy, mamy wszystkie potrzebne warunki. Zamiast nas przenosić, wystarczyłoby zatrudnić trzy dodatkowe osoby.
Wiceprezydent Kalisza Grzegorz Kulawinek tłumaczył, że uchwała ma jedynie charakter intencyjny i nie oznacza natychmiastowej likwidacji.
— Jest to uchwała intencyjna, informująca o zamiarze przekształcenia placówki a nie likwidacji. Niczego nie chcemy likwidować. Zamierzamy przekształcić i rozpocząć bieg, a państwo za 6 miesięcy podejmą tę prawidłową uchwałę o ewentualnym lub też nie przekształceniu – mówił wiceprezydent. – Stworzenie szkoły mistrzostwa sportowego miało swój słuszny cel, ale dzisiaj w opinii klubów KKS-u, MKS-u i wielu osób, które interesują się sportem, twierdzą, że ta forma na chwilę obecną się wyczerpała. Naszym celem nie jest likwidacja a stworzenie lepszych warunków do rozwoju. Dziś sytuacja jest taka, że mamy tylko zawodników MKS-u a w większości szkołę stanowią zawodnicy KKS-u. Problemem jest brak ciągłości nauczania. 95 procent uczniów SP24 nie kontynuuje nauki w VII LO. Gdzie trafiają nasi mistrzowie, mistrzowie świata, sportowcy olimpijscy? Trafiają do innych szkół – Kościuszki, Kopernika, Asnyka. Czy nie za dużo młodzieży rezygnuje z wyczynowego uprawiania sportu? Bolączką szkół SMS jest trzymanie na siłę zawodników, którzy rezygnują w trakcie uprawiania wyczynowego sportu. Co dalej dzieje się z uczniami? Czy ktoś analizuje ich rozwój kariery zawodowej? Dlaczego nie zasilają uczelni wychowania fizycznego? — mówił.
Z takich argumentów oburzył się radny i nauczyciel Tadeusz Skarżyński.
– Nie chodzi tu o moje stanowisko, ale o uczniów — Irenę, Krystiana, Magdę, Grześka… Państwo powinni o nich zadbać. Zrobiliście państwo niezły burdel. Na przestrzeni ostatnich lat nie przypominam sobie, żeby były skargi, że VII LO źle współpracuje ze szkołą licealną. Takiego samozaorania dawno nie widziałem. 7 lat sprawuje Pan nadzór nad edukacją i sportem w Kaliszu i Pan odkrywa, że SMS nie ma fizjoterapeuty, dietetyka, sukcesów. My od roku dyskutujemy o tym z klubami i nic. A teraz dowiadujemy się, że wszystko zmieni się jak za dotknięciem magicznej różdżki w V LO?
Propozycje, które dziś przedkładacie, można zrealizować w ramach obecnej struktury szkoły — dodawał Skarżyński.
Ewelina Dudek, naczelnik Wydziału Edukacji, oświadczyła, że proces informowania o zamiarze zmian ruszył dopiero z uchwałą intencyjną. Zapewniała, że w przeszłości odbywały się spotkania i konsultacje z rodzicami, dyrekcją szkoły oraz klubami sportowymi.
– Takie spotkania odbywały się, nawet w sposób sformalizowany jeszcze na koniec poprzedniego roku, które miały wpływ jeszcze na rok szkolny 2024/2025. Zostały wypracowane i spisane pewne propozycje rozwiązań i działań. W tych spotkaniach uczestniczyłam ja, wiceprezydent Grzegorz Kulawinek, przewodniczący Komisji Edukacji i Sportu Marian Durlej, dyrektor szkoły. Rozmawialiśmy również z samymi rodzicami w szkole i w klubie na przełomie poprzedniego roku szkolnego – mówiła Naczelnik Wydziału Edukacji Ewelina Dudek. – Na przestrzeni kilku ostatnich lat, w rozmowach z rodzicami ale też w pismach padały pewne potrzeby tej młodszej części, która tworzy Zespół Szkół nr 9. Padały zarzuty, że dzieci od rana nie mogły mieć zajęć, świetlica nie była wystarczająca, a zajęcia świetlicowe były prowadzone w ogólnodostępnych klasach. Po prostu brakowało pomieszczeń. Mieliśmy również wskazania, że te młodsze grupy późno kończą zajęcia. Trudno byłoby tak ułożyć plan by zapewnić szczególne wymagania, bo kształcenie sportowe wymaga dostosowania się do indywidulnych potrzeb treningowych, zawodów sportowych, ale jednocześnie trzeba zaspokoić potrzeby dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 24.
Co dalej?
Choć uchwały intencyjne zostały przyjęte, proces zmian wciąż wymaga dalszych kroków: opiniowania przez Kuratorium Oświaty, analiz i debat środowiskowych. Społeczność VII LO zapowiada dalszy opór: wśród uczniów słychać głosy o przenoszeniu się do szkół sportowych w innych miastach, jeśli planowane przekształcenie dojdzie do skutku.
PZA