Badania opinii publicznej w sprawie Kalisza i jego władz kosztowało budżet miasta, czyli wszystkich mieszkańców, aż 80 tys. zł. Radni opozycji podnoszą alarm. Dla nich to zwykłe marnotrawienie publicznych środków.
Instytut Badań Samorządowych na zlecenie Miasta Kalisza przeprowadził badania opinii publicznej mające na celu zdiagnozowanie działań podejmowanych przez samorząd, a więc również Prezydenta Miasta Krystiana Kinastowskeigo.
Inicjatywa ta spotkała się z dezaprobatą przeciwników obecnego obozu rządzącego. Radni Koalicji Obywatelskiej uważają tę inicjatywę za fanaberię. Złożona przez Dariusza Grodzińskiego interpelacja do dzisiaj nie doczekała się konstruktywnej i merytorycznej odpowiedzi ze strony włodarzy.
– Było to 80 tys. zł za 20 pytań. To ja stawiam głośny znak zapytania. Wychodzi to średnio 4 tys. zł za jedno pytanie. Ta kwota w mojej ocenie jest znacznie oderwana od realiów rynkowych, na którym panuje spora konkurencja. Czy za tak absurdalną kwotę mamy tak mało analiz i odpowiedzi. To dla mnie jest niewiarygodne – komentował Dariusz Grodziński.
Według radnych KO środki wydane na ten cel można było przeznaczyć na wsparcie kultury, wsparcie dla klubów sportowych, programy zdrowotne, politykę społeczną, a nawet pozostawić je jako rezerwę w budżecie miasta na trudne czasy.
– W odpowiedzi na moją interpelację nie ma nic o tych zagadnieniach. Pojawiają się wątpliwości czy prezydent coś przed nami ukrywa, czy i w jakiej skali są finansowane jego tajemnice z naszych publicznych pieniędzy. Chodzi tu o jakąś tajemną wiedzę, czy wstydzi się wyników i ukrywa je przed radnymi a tym samym przed opinią publiczną – dodał Grodziński.
Podobne zdanie w tej sprawie wyraził kolega z klubu D. Grodzińskiego – radny Marcin Małecki. Postawił on duże zarzuty wobec gospodarności i zarządzania miastem przez prezydenta Krystiana Kinastowskiego.
– Bycie prezydentem miasta, zarządzanie Kaliszem to nie tylko projekty budowalne, mniej lub bardziej szczęśliwie wykonane i prowadzone. Bycie prezydentem miasta to przede wszystkim bycie gospodarzem miasta. Nie wymagajmy od prezydenta podejścia skandynawskiego w zarządzaniu miastem ale chociaż takiej wielkopolskiej gospodarności. Na podstawie m.in. korespondencji z prezydentem uważam, że brakuje tu takiej empatii do mieszkańców, do infrastruktury, ulic, zieleni miejskiej. Brakuje prawdziwego gospodarza, który będzie wykazywał się dozą oszczędności a nie tylko projektowaniem i budowaniem – mówił radny Marcin Małecki.
Badania przeprowadzone metodą telefoniczną (CATI) odbyły się w dniach 14-29.06.2022r., 01-08.09.2022r. oraz 22-29.11.2022 roku. Łącznie przepytanych zostało dwa tysiące pełnoletnich mieszkańców Kalisza w wieku od 18 do powyżej 70 roku życia, w tym ponad 54 procent kobiet i ponad 45 procent mężczyzn.
HC.