Strona główna Aktualności Michał i Kacper pokonają na rowerach trasę 800 km by pomóc sparaliżowanej Wiktorii

Michał i Kacper pokonają na rowerach trasę 800 km by pomóc sparaliżowanej Wiktorii

0
1

Od dwóch lat pasjonuje się wyprawami rowerowymi i już teraz można powiedzieć, że jest początkującym podróżnikiem rowerowym. Ma za sobą dwudniowe trasy liczące 250 kilometrów, 15-dniową wyprawę rowerową wschodnim szlakiem Polski liczącą 1300 km, a także 5-dniową wyprawę 500-kilometrową wzdłuż wybrzeża – od Helu do Świnoujścia.

Mowa o Michale Majchrzaku, który postanowił wykorzystać swoje hobby do pomagania potrzebującym. Wraz ze swoim przyjacielem – Kacprem Han, mieszkańcem woj lubuskiego, wybierają się w 800 km trasę, by pomóc podopiecznej Fundacji Bread of Life. 

Nazywam się Michał Majchrzak. Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, a od dziewięciu lat związany jestem z Kaliszem – tu mieszkam i pracuję. Z wykształcenia jestem rehabilitantem i ratownikiem medycznym. Biorę udział w wielu akcjach prospołecznych takich jak np. „Szlachetna Paczka” oraz pro-zwierzęcych – byłem członkiem kaliskiego stowarzyszenia pomocy dla zwierząt „Help Animals”. Jestem typem człowieka, który nie jest obojętny na cierpienie oraz bezsilność wobec choroby i różnych przeciwności jakie los stawia na drodze wielu ludzi oraz innych istot, które również potrzebują pomocy.

Jak na pasjonata przystało, wkładam w moje przygody dużo serca i staram się czerpać z nich jak najwięcej radości, mimo zmęczenia, czy też kapryśnej czasem pogody. W 2018 roku chciałbym kontynuować zwiedzanie naszego pięknego kraju, a z tym wiąże się kolejna duża wyprawa i wyzwanie. Tym razem, moim celem jest trasa wzdłuż zachodniej granicy Polski – ze Świnoujścia do Karpacza. Będzie mi towarzyszył drugi podróżnik rowerowy – Kacper Han. Trasa ta liczy około 800 kilometrów. Ta wyprawa zainspirowała mnie do zorganizowania akcji charytatywnej. mówi Michał Majchrzak.

Jak przyznaje pasjonat rowerowych podróży, osób będących w potrzebie jest dużo. Sam osobiście zna kilka, które potrzebują wsparcia finansowego na rehabilitację i leczenie, dlatego chciałby im pomóc, wykorzystując do tego rowerową pasję i nabyte umiejętności. – Oczywistym jest, iż bez darczyńcy żadne duże przedsięwzięcie nie będzie miało solidnych podstaw do funkcjonowania. Darczyńca będzie odgrywał tutaj ważną rolę. Dzięki niemu, potrzebujące osoby będą mogły liczyć na przyspieszenie procesu leczenia bądź rehabilitacji oraz na poprawę bytu. Doszedłem do wniosku, że taką akcję można nazwać: „Pomaganie za-jechanie” – dodaje Michał.

Każdy sposób, który łączy w sobie aktywność fizyczną, niebanalną przygodę i sporą dawkę pozytywnej energii, jest świetny, by działać na rzecz potrzebujących. Zadaniem Michała jest zarazić Państwa tym entuzjazmem i potrzebą niesienia pomocy, w co głęboko wierzy. – W zamian za okazaną pomoc i empatię – ja i Kacper Han – dla chętnych przedsiębiorców udostępnimy rowery oraz elementy ubioru, jako miejsce na logo Państwa firmy – może to być naszywka, naklejka lub flaga. Prowadzę również działania w social media. Mam swój fanpage na Facebooku – Nordicreh, gdzie będę zamieszczał informacje, podziękowania oraz opis sponsorów, a także bieżące wzmianki, i przede wszystkim relacje z trasy!

Najbliższą wyprawę Michał i Kacper chcą rozpocząć w okresie wakacyjnym. Trasa rozpocznie się w Świnoujściu, a według planu zakończy w Karpaczu. Razem pokonają trasę liczącą 800 km, a każdy kilometr w zamierzeniu będzie przeliczany na złotówkę. Chętni darczyńcy sami mogą zdecydować jaki odcinek trasy chcą zasponsorować.

– Najważniejsza jest POMOC. Chciałbym naszą wyprawę dedykować Wiktorii Tomaszewskiej – niezwykle pogodnej i silnej dziewczynce, która mimo niepełnosprawności zaraża wszystkich swoim poczuciem humoru. Wiktoria cierpi na mózgowe porażenie dziecięce z czterokończynowym niedowładem spastycznym, korowe uszkodzenie wzroku (widzi do 1 m). Przeszła operację usunięcia krwiaka podtwardówkowego znad lewej półkuli mózgu. 11-letnia Wiktorka jest również moją pacjentką – znam ją dobrze i tym bardziej zależy mi na pomocy dla niej, by ułatwić jej życie i wnieść do niego jeszcze więcej nadziei i radości – wspomina Michał.

Jak mówi Tomasz Jerzyk z Fundacji Bread of Life, – założyliśmy na portalu Zostań Aniołem takie małe subkonto, gdzie każdy z nas może wpłacić pieniądze, dosłownie dobrowolną kwotę, może być to nawet „złotówka”, 10, 20zł czy więcej. Nasz cel, to 8,000 złotych bo na taką kwotę oszacowaliśmy na roczną rehabilitację Wiktorii.

Wpłat można dokonywać [TUTAJ]

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również

Młody łoś zginął na wojewódzkiej „470” w Skarszewie. „Warto zwolnić w rejonach leśnych”

O tym jak niebezpieczne może być spotkanie z dziką zwierzyną przekonał się kierowca, któr…