Na chodniku, na zakazach postoju i zatrzymywania się czy pasie wyłączonym z ruchu. Zastawiają także inne pojazdy zaparkowane przed pomnikiem Jana Pawła II w Kaliszu. Mowa o dziesiątkach kierowców autokarów przywożących do Sanktuarium Świetego Józefa turystów i pielgrzymów z całej Polski.
Mieszkancy pl. Świetego Józefa w Kaliszu mają już dość głośnych i kopcących spalinami dzięsiątków autokarów, które od dłuższego czasu masowo zjeżdżają do Kalisza. Tego samego zdania są kierowcy, którzy na zadane przez nas pytanie odpowiadają – to prawda, nie raz robiliśmy zdjęcia „zaparkowanych” w tym miejscu autokarów. Kilka razy stały tak, że wjeżdżając od pl. Kilińskiego w kierunku ul. Sukienniczej ograniczały widoczność stając na pasach wyłączonych z ruchu. Tu jest zbyt wąsko na 10 tak potężnych pojazdów – mówią portalowi Kalisz24 INFO Marta i Dawid. – Nie ma chyba dnia, żeby nie było u jakiegoś autokaru, a parkingów w mieście brak – dodają.
– Tutaj warto sięgnąć do czasu, gdy był tam przystanek KLA i co tak naprawdę spowodowało jego przesunięcie. Warto też wspomnieć o parkowaniu aut przed samymi drzwiami kościoła, bo kiedyś było to niedopuszczalne. Nie wspomnę już nawet o nagminnym łamaniu przepisów i parkowaniu aut na zakazach łącznie z placem z kostki brukowej przy pomniku JP II – mówi Paweł. – Wczoraj niestety kultura jednego z kierowców dosłownie ścięła mnie z nóg. Podszedłem do drzwi autokaru i grzecznie zapytałem czy kierowcy nie obowiązują przepisy stojąc na pasie wyłączonym z ruchu, dodatków przez kilkadziesiąt minut silnik w pojeździe był uruchomiony… przemiły Pan kazał mi grzecznie mówiąc – spadać. – dodaje.
Problem zgłaszany przez mieszkańców i kierowców doskonale widać na Krajowej Mapie Zagrożeń i Bezpieczeństwa. Tam aż roi się od ikonek nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów.
Przedstawiciele kościoła doskonale zdają sobie sprawę z problemu i utrudnień jakie mogą stanowić zalegające przy jezdni i w tak wąskiej przestrzeni autokarów i jak sami przyznają, chętnie by gdzieś zaparkowali, jednak Miasto nic nie proponuje.
Będzie w tej sprawie petycja, i absolutnie nie chodzi tu o uprzykrzanie życia przeważnie starszym pielgrzymom odwiedzającym Kalisz. – Dla mnie w pewnym znaczeniu skandal, że Miasto nie zrobiło nic, żeby zapewnić jakąś infrastrukturę i jako mieszkaniec zamierzam to zmienić, mogę zostać nawet twarzą tego i nie chce niczego zabraniać, a jedynie ucywilizować. Teraz biorę ze sobą aparat, robię zdjęcia i nagrywam filmy co Ci ludzie cudują. Będę zbierał podpisy. Z każdym, z którym udało mi się porozmawiać jest temu przeciwny – niech wysadzą ludzi i odjadą w jakieś inne miejsce, niech czekają na telefon i po nich przyjadą – mówi Paweł.
