Po trudach związanych z pandemią Covid-19 branży gastronomicznej przyszło zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem, jakim jest szalejąca inflacja, wszechobecna drożyzna oraz rosnący food cost. Na to jakie konsekwencje przyniesie to zjawisko nie trzeba było długo czekać…
Kiedy myśleliśmy, że najgorsze mamy już za sobą i musimy odbudować stan sprzed pandemii koronawirusa, za wschodnią granicą mamy wojnę. To zaś przekłada się na łańcuch dostaw, podaż chociażby zbóż – a jak wiadomo, to właśnie Ukraina jest zwana spichlerzem świata. Jak podaje OEC, Polska w 2020 r. importowała z Ukrainy pszenicę o wartości 1,21 mln dol. Ceny pszenicy rosną w zastraszającym tempie. Składa się na to wiele czynników, zatem producenci zmuszeni są podnosić ceny wypieków, co uderza bezpośrednio we wszystkich konsumentów. Ale żywność to nie wszystko… To także ceny paliw czy energia elektryczna.
Przyczyną obecnego stanu gastronomii jest wewnętrzna sytuacja ekonomiczna w naszym kraju. Jak podaje PAP, raport Bank of America Global Research szacuje, że połączenie solidnego wzrostu oraz luźnej polityki oznacza, że w regionie Europy Środkowo-Wschodniej najprawdopodobniej będziemy obserwować dłuższy okres przestrzelenia inflacji, zwłaszcza w Polsce. Dziś mamy tego efekty, a te od samego początku mocno uderzają w najmniejszych. Piekarnia Wypieki Gruzińskie znajdująca się przy ul. Śródmiejskiej 5 nie poradziła sobie z inflacją.
”Z przeogromnym żalem informujemy, że nasza piekarnia nie poradziła sobie z inflacją. Dziękujemy serdecznie wszystkim naszym KLIENTOM i życzymy dużo zdrowia i pogody ducha na te dziwne czasy. ***** ***” – czytamy na profilu w mediach społecznościowych piekarni Wypieki Gruzińskie Kalisz.