W spotkaniu 4. kolejki II ligi piłkarze KKS-u Kalisz pewnie pokonali we Wrocławiu rezerwy ekstraklasowego Śląska 3:0. Na listę strzelców wpisali się Kamil Sabiłło i dwukrotnie Bartłomiej Maćczak. To pierwsze wyjazdowe zwycięstwo „Trójkolorowych” w drugoligowych rozgrywkach.
Drugi zespół Śląska Wrocław, podobnie jak reprezentanci Kalisza to beniaminek II ligi. Mimo, iż przed niedzielnym, spotkaniem oba zespoły sąsiadowały ze sobą w ligowej tabeli (Śląsk zajmował oczko wyżej), na murawie owa bliskość nie była już tak wyraźna. Dyspozycja drużyn tego dnia przemawiała zdecydowanie na korzyść kaliszan. Podopieczni Ryszarda Wieczorka od pierwszych minut dominowali nad rywalem, jednakże mimo, iż częściej byli w posiadaniu piłki, długo nie mogli zwieść obrony gospodarzy. Przełamanie nastąpiło dopiero w 20. minucie i choć gola nie przyniosło, to jednka było zwiastunem tego, co nastąpiło później. Podążający lewą stroną Marcin Radzewicz dograł do Jakuba Chojnowskiego, który choć uderzył nieczysto, poważnie zaskoczył bramkarza Śląska, a tego przed utratą gola uchronił słupek. W kolejnej próbie goście nie popełnili już błędu.
W 23. minucie znów mający zbyt wiele swobody Radzewicz, podał na bliższy słupek, gdzie piłkę przechwycił Bartłomiej Maćczak i uprzedziwszy doświadczonego kapitana Śląska Mariusza Pawelca wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Podrażnieni rywale zaczęli nieco aktywniej poczynać sobie na murawie. Na szczęście obecny między słupkami Maciej Krakowiak nie miał zbyt dużo pracy. Maksimum swoich umiejętności musiał jednak uruchomić w 39. minucie, gdy po zagraniu z głębi pola stanął oko w oko z Adrianem Łyszczarzem rozstrzygając ten pojedynek na swoją korzyść. Więcej tak groźnych sytuacji gracze Śląska nie zdołali wypracować. Za to jeszcze przed przerwą próbowali odpowiedzieć „Trójkolorowi”. W 43. minucie z prawej flanki zacentrował Adrian Łuszkiewicz, a piłkę przejął Maćczak, i uderzeniem głową ponownie ulokował w siatce. Sędzia dopatrzył się jednak spalonego. Dwie minuty później szczęścia próbował też Robert Tunkiewicz, który sprytnie ograł w polu karnym defensora rywali, oddając strzał, ale wprost w bramkarza.
Po powrocie na murawę KKS nie odpuszczał. Już 48. minucie mógł podwyższyć prowadzenie. Z rzutu wolnego w pobliżu narożnika piłkę dogrywał Łuszkiewicz, ale jego podania przed pole karne do Fabiana Hiszpańskiego ostatecznie nie udało się zakończyć strzałem. Później przez chwilę do głosu doszli zawodnicy Śląska. W 64. minucie wrocławskiego napastnika w ostatniej chwili powstrzymał Bartosz Waleńcik, a trzy minuty później pożar ugasił Krakowiak, broniąc płaski strzał Semira Ahmeda. Wyrównującego stan meczu gola gospodarze mogli też zdobyć w 75. Minucie, kiedy po zagraniu ręką przez Waleńcika arbiter podyktował rzut wolny. A szczęście dla kaliszan ustawiony tuż przed linią pola karnego Marcel Zylla trafił w mur.
W odpowiedzi „Trójkolorowi” wyprowadzili szybką kontrę, która mogła zakończyć się podwyższeniem prowadzenia, niestety mimo liczebnej przewagi w ataku nie zdołali oddać strzału. Podopieczni Ryszarda Wieczorka nie stracili jednak fasonu i przez ostatni kwadrans ambitnie dążyli do zdobycia kolejnych goli, a ich starania w końcu zostały nagrodzone. W 79. minucie z rzutu rożnego zacentrował Łuszkiewicz, a głową uderzył Maćczak po raz drugi w tym meczu lokując piłkę w siatce. Trzecie trafienie na konto kaliszan padło w 86. minucie. Najpierw egzekwujący rzut wolny Adrian Łuszkiewicz obił poprzeczkę, ale piłkę przechwycił Kamil Sabiłło i głową zaliczył skuteczną dobitkę. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry szansę na podwyższenie wyniku miał jeszcze Mikołaj Zawistowski, ale ostatecznie rezultat nie uległ zmianie i KKS, całkowicie zasłużenie, wrócił do domu z kompletem punktów.
Po czterech kolejkach KKS, z dorobkiem sześciu punktów zajmuje w drugoligowej tabeli ósme miejsce. Kolejny mecz piłkarze znad Prosny rozegrają przed własną publicznością. Na stadionie przy Łódzkiej podejmą zajmującą obecnie czwartą lokatę, ekipę Wigry Suwałki. Spotkanie zaplanowano na środę, 30 września. Początek o godzinie 18.00.
4. kolejka Il ligi sezonu 2020/2021 r., 20.09.2020 r., Stadion przy ul. Oporowskiej 62 we Wrocławiu
Śląsk II Wrocław – KKS Kalisz 0:3 (0:1)
0:1 Bartłomiej Maćczak 23. min, 0:2 Bartłomiej Maćczak 79. min, 0:3 Kamil Sabiłło 86. min.
Żółte kartki: Bartosz Waleńcik, Jakub Chojnowski (KKS), Przemysław Bargiel, Mariusz Pawelec (Śląsk).
KKS Kalisz: Maciej Krakowiak – Mateusz Gawlik, Bartosz Waleńcik, Bartłomiej Maćczak (83. Mateusz Majewski), Fabian Hiszpański (69. Kamil Sabiłło), Robert Tunkiewicz (69. Michał Borecki), Paweł Łydkowski, Marcin Radzewicz (87. Mateusz Mączyński), Adrian Łuszkiewicz, Jakub Chojnowski, Nikodem Zawistowski (83.Mikołaj Zawistowski).
Śląsk II Wrocław: Miłosz Tysiak – Patryk Caliński, Konrad Poprawa, Mariusz Pawelec, Olivier Wypart, Szymon Krocz, Marcin Szpakowski, Mateusz Młynarczyk (46. Mateusz Maćkowiak), Przemysław Bargiel, Adrian Łyszczarz (46. Marcel Zylla), Semir Ahmed.