Strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 i 2 KM Państwowej Straży Pożarnej oraz wszystkie jednostki Ochotniczej z terenu miasta Kalisza i powiatu kaliskie usuwały skutki czwartkowej wichury, jaka przeszła nad naszym regionem.
Na brak pracy strażacy nie mogli dzisiaj narzekać. Dziesiątki powalonych drzew zdominowały czwartkowe interwencje.
- Bez wątpienia był to bardzo pracowity dzień dla strażaków z Kalisza i całego powiatu kaliskiego. Od godziny 13.00 do godziny 21.00 odnotowaliśmy blisko 130 zgłoszeń dotyczących głównie powalonych drzew na auta i drogi czy zwisających konarów nad chodnikami – to około 90% wszystkich naszych interwencji – mówi portalowi Kalisz24 INFO mł. kpt. Szymon Zieliński, rzecznik prasowy KM Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu. – Interweniowaliśmy także przy zerwanych liniach energetycznych, uszkodzonych dachach, elewacjach budynków. W Opatówku, ze względu na brak prądu w jednym z budynków zapewniliśmy agregat prądotwórczy, który posłużył do pracy aparatury tlenowej.
W międzyczasie pojawiły się także kolizje drogowe, wypadek, przewrócony zestaw pojazdów na drodze krajowej nr 12 w Kucharach w powiecie pleszewskim czy pożar sadzy w kominie w Kościelnej Wsi. Jak dodał mł. kpt. Szymon Zieliński, pomoc strażaków z Kalisza niezbędna okazała się także w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupcy, gdzie ze względu na silne podmuchy wiatru uszkodzony został maszt radiowy.
- tam na miejsce zadysponowaliśmy nasz specjalistyczny zastęp dowodzenia i łączności, który zapewni nieprzerwaną łączność stanowiska kierowania z interweniującymi jednostkami.
