Walka Dawida z Goliatem? Silnie rozbudowane struktury partyjne kontra normalni ludzie. Kaliski przedsiębiorca postanowił wyjść naprzeciw panującemu duopolowi politycznemu i ogłosił start w październikowych wyborach do Senatu RP.
– Nie mam nad sobą żadnego szefa partii, nie mam kogoś, kto będzie mi mówić, jak mam głosować. Będę głosować zgodnie z własnym sumieniem i z tym, co będzie dobre zarówno dla obywateli, jak i też dla mieszkańców naszego regionu – powiedział podczas pierwszej konferencji prasowej Dawid Borowiak.
Borowiak ubiega się o fotel senatora jako kandydat niezależny. Zajmuje on miejsce nr 1 w okręgu 96. Do tej pory udało mi się zebrać 4 tysiące podpisów na liście poparcia wymaganej do zarejestrowania komitetu wyborczego.
– Marzy mi się, by być politykiem aktywnym, czyli inicjującym różnego rodzaju działania ale również wspierającym zarówno mieszkańców jak i włodarzy w regionie. Marzy mi się być kandydatem rodzinnym. Moja żona jest Szwedką i jesteśmy 12 lat po ślubie. Gdybyście zapytali Marię, co jest najcenniejszego w Polsce, w naszym regionie, ona odpowiedziałaby jedno – że to są bliskie, ciepłe rodzinne relacje. Tego brakuje w tej dużej polityce. Kiedyś śpiewano, że wszyscy Polacy to jedna rodzina. Myślę, że jeżeli spojrzymy na naszą politykę, to taka rodzina, która nie siada ze sobą przy stole, a mi marzy się by w tych wspólnych sprawach siadać przy wspólnym stole – mówił D. Borowiak.
Dawid Borowiak od ponad 10 lat prowadzi w Kaliszu biuro nieruchomości. Od 2015 roku jest członkiem Kaliskiej Rady Pamięci Narodowej. W 2019 roku otrzymał on tytuł Mecenasa wolontariatu miasta Kalisza. Ponadto w ostatnich latach współorganizował on dziesiątki akcji społecznych oraz charytatywnych, między innymi: Kalisz Godny Obwodnicy, czy Wigilia na kaliskim rynku.
HC