Strona główna Aktualności Mieszkańcy Skarszewa i Dębego protestują – Nie chcemy stacji przeładunkowej odpadów komunalnych!

Mieszkańcy Skarszewa i Dębego protestują – Nie chcemy stacji przeładunkowej odpadów komunalnych!

0
0

Mieszkańcy miejscowości Skarszew i Dębe w podkaliskiej gminie Żelazków nie chcą stacji przeładunkowej odpadów komunalnych i parkingu dla samochodów przewożących materiały niebezpieczne. Wójt Żelazkowa Sylwiusz Jakubowski chce przeznaczyć pod tę inwestycję około 8,5 hektara.

Zgodnie z planem stacja przeładunkowa odpadów ma powstać w Skarszewie. Gmina Żelazków zarezerwowała pod inwestycję ponad 8 ha. – Docelowo obiekt służyłby Związkowi Komunalnemu Gmin “Czyste Miasto, Czysta Gmina”  mówi prezydent Grzegorz Sapiński. – To z pewnością wiązałoby się z oszczędnościami, co miałoby realne przełożenie na opłaty, do których zobowiązani są mieszkańcy m.in. Kalisza. Procedury mające na celu realizację inwestycji rozpoczęły się w 2016 roku. – Do obniżenia kosztów zagospodarowania odpadów bardzo przyczyni się lokalizacja stacji – dodaje Sylwiusz Jakubowski, wójt Żelazkowa.

Jak mówił Sylwiusz Jakubowski – wójt Żelazkowa, szczegóły przekazania gruntu zostały uzgodnione podczas niedawnego forum gospodarczego w Krynicy. – Podjęliśmy procedurę już w 2016 roku, kiedy rozpoczęliśmy rozmowy z prezydentem Sapińskim, ażeby przeznaczyć teren ten na stację przeładunkową, która ma dobrą lokalizację, bo znajduje się po drodze do zakładu utylizacji odpadów w Prażuchach Nowych. Procedury związane z przekazaniem gruntu pod tą konkretną inwestycję już trwają.

Sami mieszkańcy okolicznych miejscowości o sytuacji dowiedzieli się dopiero z informacji przekazanych przez lokalne media. – Zostaliśmy porażeni tą informacją, że tak poważne plany dotyczące naszej najbliższej okolicy uzgadniane są na naszymi plecami i bez jakichkolwiek informacji czy konsultacji – mówi jedna z mieszkanek Dębego. – My dziękujemy za takie „Inwestycje”, już mieliśmy tutaj wysypiska śmieci, smród, odór i chmary much czy szczurów. Nie zgadzamy się na jakiekolwiek działania w tym zakresie i będziemy protestować. Dodam tylko, że kilka metrów dalej, bo zaledwie po drugiej stronie jezdni znajduje się obszar chroniony „Natura 2000”.

Paweł Olejniczak, sołtys sołectwa Dębe sam przyznał obecnym na zebraniu dziennikarzom, że informacje także dobiegły go niego z sieci. – W Dębem mieliśmy już dwa typowe wysypiska śmieci. Praktycznie te tereny są taką tykająca bombą ekologiczną do dzisiaj, bo to Kalisz pozbywał się przez 20 lat odpadów, które teraz są przysypane ziemią. Ja się nie dziwię się mieszkańcom, że oni są tak mocno przerażeni. Mam nadzieję, że to nie powstanie, bo według mniej, na mój chłopski rozum jest zbyt blisko Orlego Stawu, więc jaki sens jest przeładowywać samochód, skoro kilkanaście kilometrów dalej jest profesjonalna firma, która z tego żyje.

Jak zapewnia Jarosław Matusiak, pracownicy i radni urzędu gminy wiedzę na temat budowy stacji przeładunkowej w Skarszewie posiadali już kilka miesięcy wcześniej, bo temat ten został wywołany w czerwcu 2017 roku przez Sylwiusza Jakubowskiego podczas sesji rady gminy, a protokół z jej przebiegu można znaleźć w gminnym biuletynie informacji publicznej.

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również

Dlaczego warto skorzystać z usług profesjonalistów przy przewozie mebli?

Fachowcy w dziedzinie transportu wykorzystują zaawansowane narzędzia i techniki,…