Leszek Miller, poseł do Parlamentu Europejskiego oraz były premier, przyjechał do Kalisza by poprzeć kandydatów Sojuszu Lewicy Demokratycznej w wyborach do parlamentu, Karolinę Pawliczak ubiegająca się o mandat z pozycji nr 3 i Zbigniewa Słodowego z pozycji nr 7.
Miller odwiedził wcześniej Gminę Rychwał oraz powiat pleszewski.
– Moim okręgiem wyborczym jest cała Wielkopolska i staram się jak najczęściej być w tym regionie i go odwiedzać. Wybory do Parlamentu Europejskiego niedawno się skończyły, teraz zaczynają się niezwykle ważne wybory do Sejmu i Senatu. Chcę w miarę moich sił i możliwości pomagać moim koleżankom i kolegom, którzy w Wielkopolsce będą walczyli o mandaty – mówił Leszek Miller, który odniósł się również do kandydatury Karoliny Pawliczak.
– Jestem zdumiony, że Karolina jest na 3 miejscu listy wyborczej i że jest za kandydatem, którego jedyną kwalifikacją jest asystentura przy Panu Biedroniu. Trudno mi porównywać dorobek Karoliny, która jest znaną działaczką samorządową i pełniła szereg funkcji w regionie, z człowiekiem, który nie ma żadnych kompetencji. Osoby, które układały tę listę popełnili rażący błąd. Mam nadzieję, że wyborcy ten błąd szybko skorygują.
Karolina Pawliczak dodała, że lewica w Sejmie jest bardzo potrzebna co pokazały ostatnie wybory samorządowe. Społeczeństwo chce bowiem głosować na ludzi lewicy a jej program jest akceptowany i popierany. Lewica w Kaliszu liczy na wynik dwucyfrowy i szansę na dwa mandaty w okręgu kalisko-leszczyńskim.
PZ.